wtorek, 19 grudnia 2017

Prolog

To, na co patrzyłam , nie było prawdziwe. Nie mogło być. Mrugnęłam kilka razy, potrząsnęłam głową, złapałam się za włosy. Dlaczego jeszcze się nie obudziłam? Dlaczego ten koszmar wciąż trwa? Wciąż myślałam, jak to się stało, jak do tego doszło. W prawie każdym filmie akcji, główny bohater lub ktoś mu bliski, bierze udział w takiej katastrofie. I mimo iż wiedziałam, że wszyscy przeżyją, to i tak krzyżowałam palce i w napięciu czekałam na finał, a później szłam spać, nieświadoma że kiedyś to ktoś, będzie musiał skrzyżować palce dla mnie. Z wycieńczenia upadłam na ziemię, rozcięłam sobie moje , i tak już całe we krwi , dłonie. Nie miałam siły się podnieść. Chciałam tylko, żeby to się skończyło, chciałam uśmierzyć ból. Mój oddech zrobił się bardzo nierówny. W jednej chwili brakowało mi powietrza, w drugiej nie nadążałam z jego wdychaniem. Leżąc na prawym boku i wpatrując się w rozlaną benzynę , ujrzałam niedaleko leżący, srebrny łańcuszek, a właściwie to co z niego zostało. Był porwany i cały ubrudzony błotem. Gdyby nie doczepione do niego maleńkie serduszko, to najprawdopodobniej uznałabym go , za jakiś nic nie warty sznurek. Chciałam go wziąć do ręki, mieć w swojej kieszeni. Uniosłam rękę, ale po chwili ją opuściłam. Nie miałam siły, żeby złączyć wargi, a co dopiero żeby podnieść rękę. Odczekałam chwilę wpatrując się w ten sam punkt- w kałużę benzyny, która mieniła się pięknymi kolorami. Kąciki moich ust drgnęły niezauważalnie, a samotna łza spłynęła po policzku. Nawet mruganie sprawiało mi ból. Ból? Co to właściwie jest? Według definicji słownikowej "ból" jest to bardzo nieprzyjemne wrażenie zmysłowe. O tak,z tym akurat mogę się zgodzić. Z moimi zmysłami nie było teraz najlepiej. Wszystko co widziałam, było zamglone, słyszałam tylko ciszę, w ustach czułam gorzki smak, dookoła unosił się zapach spalenizny, a jeśli chodzi o dotyk , to nie miałam czucia w prawej partii mojego ciała. Idąc tym tropem, mogłam swobodnie nazwać siebie ofiarą losu. Niczego w życiu nie osiągnęłam. Wiecznie kłóciłam się z rodzicami.Zrażałam do siebie wszystkich, którzy chcieli się ze mną zaprzyjaźnić, udawałam kogoś innego. Nigdy nie potrafiłam odnaleźć się w większym gronie. Z przyjęć wychodziłam smutna i rozdrażniona, a nie zrelaksowana i pogodna. Nikt nigdy nie umiał do mnie trafić, wytłumaczyć, że życie nie polega tylko na byciu pesymistą. Prawda jednak jest taka że mnie nie znali. Nie wiedzieli jak wrażliwa , ciepła i czuła, jestem naprawdę. Widzieli tylko moją twardą skorupę, stworzoną z żalu , bólu, cierpienia i nienawiści. Żałuję, że nie dałam im się poznać, nie otworzyłam się. Kolejna łza spłynęła po moim policzku. Nie otarłam jej. Nie chodziło nawet o to że, fizycznie nie miałam takiej możliwości. Po prostu chciałam, żeby ten jeden ostatni raz, całe moje cierpienie, żal i złość, wyszły na zewnątrz. Szkoda tylko, że nikt tego nie dostrzegł. Czy gdybym teraz dostała jeszcze jedną szansę, zmieniłabym się? Wątpię. Bo ludzie się nie zmieniają, oni tylko wmawiają innym , że tak się stało. Ogień zajął już całą polanę. Otoczył mnie, a płomienie zdawały się być coraz bliżej i bliżej... Spojrzałam jeszcze raz na pole tulipanów. Piękne miejsce aby umrzeć.

2 komentarze:

  1. Witaj, studentko filologii angielskiej! Studenci, łączmy się! (: Też jestem na pierwszym roku i czeka mnie sesja w styczniu. Dobrze, że nie ma tak wiele przedmiotów, ale i tak nie wiem, kiedy ja się zabiorę za to studiowanie notatek.
    Prolog mnie zaciekawił. Nawet uśmiechnęłam się, kiedy przeczytałam o tym polu tulipanów na samym jego końcu. Faktycznie, piękne miejsce, by umrzeć.
    Moja jedyna uwaga do tej pory: zwracaj uwagę na przecinki. Głównie chodzi mi o to, byś nie stawiała po nich spacji. Bardzo się to rzuca w oczy i może niektórych odrzucić. Pomyślą, że nie zwracasz uwagi i różne takie duperele. Pokaż im, że to nieprawda. Zwróć uwagę również na to, że przed wyrazami typu ,,aby” i ,,żeby” także należy wstawić przecinek.
    Mam nadzieję, że zdążę przeczytać pierwszy rozdział, zanim przyjadą goście albo mama będzie mnie wołała do kuchni, hahah.
    Weny życzę! (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej... Jakie cudo! Ja tu będę zaglądać.
    Buziaki. Pa! Pa!
    Szczęśliwego Nowego Roku.

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo